Jak wyglądało stracenie
Skazaniec udawał się na miejsce straceń pieszo w kondukcie, w którym znajdował się również duchowny, kat, jego pomocnicy i gapie, lub był przewożony wozem w asyście kata i jego pomocników. Najpowszechniejszymi formami wykonania kary śmierci były powieszenie, ścięcie mieczem, utopienie bądź zakopanie żywcem w ziemi. Kobiet z reguły nie wieszano, za ten sam charakter przewiny ścinano je mieczem bądź zakopywano żywcem. W stosunku do recydywistów stosowano także okaleczanie przez kata ciała, już po egzekucji.
Powieszenie
Powieszenie miało hańbiący charakter. Z tego powodu z reguły nie wieszano kobiet. Przesłaniem powieszenia miało być zhańbienie wieszanego poprzez publiczne eksponowanie powieszonego ciała po śmierci. Kat w asyście pomocników wprowadzał lub wciągał skazanego na drabinę, zakładał mu stryczek i strącał z niej. W XVIII w. upowszechniło się także zaoczne wieszanie wizerunków skazańców, którym udało się zbiec. Taka sytuacja miała miejsce w Kłodzku, kiedy w XVIII w. zaocznie skazano za ucieczkę z Twierdzy Kłodzkiej skazańców – von Schella i von Trencka.
Ścięcie mieczem
Ten rodzaj kary wymagał wielkiego profesjonalizmu od kata. Musiał on zadać silny cios między trzeci a czwarty krąg szyjny pod odpowiednim kątem skazańcowi siedzącemu lub klęczącemu tak, aby za jednym zamachem oddzielić głowę od tułowia.
Często zdarzały się chybienia. W Kłodzku w 1593 r. podczas egzekucji pewnej kobiety na Rynku kat Georg pierwszym cięciem miecza nie oddzielił głowy od tułowia. Dopiero gdy pomocnik przytrzymał skazaną za włosy, zadał dwa kolejne ciosy, które zakończyły kaźń.
Łamanie kołem
Do kar o wyjątkowo okrutnym charakterze należy zaliczyć łamanie kołem orzekane wobec morderców recydywistów i rozbójników. Polegało ono na łamaniu kości rozciągniętego na ziemi przestępcy przy pomocy koła od wozu zrzucanego z wysokości na kończyny skazańca. Dla zwiększenia skuteczności na obwodzie koła mocowano specjalne nasadki, a pod kończyny skazańca wkładano podkładki. Koło mogło też mieć inne zastosowanie - wplatano w jego szprychy połamane kończyny skazańca, po czym wystawiano zatknięte na pal. Czasem ciało umieszczano na kole, a koło mocowano na wysokim drągu już po wykonaniu egzekucji. W Kłodzku według przekazu z 1608 r. pewnego mordercę najpierw ścięto, a potem dopiero jego ciało było łamane kołem.
Spalenie żywcem
Rezerwowane dla winnych czarów, kontaktów z diabłem, a także dla przestępców dopuszczających się sodomii, rabunku mienia kościelnego oraz podłożenia ognia.
Kat układał stos wokół pala wbitego w ziemię. Skazaniec był przymocowywany do słupa łańcuchem. Następnie kat podkładał ogień. Czasem w akcie łaski kat wcześniej łamał kark skazanemu lub umieszczał woreczek z prochem przy jego głowie, dzięki czemu ten unikał śmierci w męczarniach.
Utopienie i nawleczenie na pal
Kara utopienia było stosowana głównie w stosunku do dzieciobójczyń, podobnie jak pogrzebanie żywcem. Topienie odbywało się w workach ze skóry lub lnu uwiązanych na linie, której koniec trzymał stojący na moście, na brzegu lub w łodzi miejski kat.
Nawleczenie na pal było formą rzadziej stosowaną. W ten sposób stracony został w 1568 r. Caspar Hofman w Kłodzku. Inny kłodzki skazaniec, który popełnił 15 morderstw, najpierw był wleczony na miejsce stracenia a następnie nabity na pal.