O kłodzkich podziemiach
Pod kłodzką starówką ciągną się podziemia, udostępniane częściowo do zwiedzania. Podziemne tunele, chodniki i korytarze są efektem pracy mieszczan, którzy już od XIII w. stale powiększali swoje piwnice. Początkowo służyły one jako magazyny, w których handlarze przechowywali i ukrywali swoje towary. W głębokich piwnicach domów przechowywano również sławne kłodzkie piwo. Długi okres jego leżakowania, niekiedy nawet przez rok i dłużej sprawiał, że było ono zawsze doskonałej jakości. Niska i wyrównana temperatura jaka panowała w piwnicach przez wszystkie pory roku powodowała, że można było w nich łatwo przechowywać również duże ilości żywności. Poza tym szczupłość miejsca w obrębie murów obronnych miasta zmuszała mieszkańców do szukania miejsca na składowanie towarów pod ziemią. W ten sposób magazynowane towary były dodatkowo chronione przed grabieżą i zniszczeniem w czasie walk jakie toczyły się w mieście, oraz jakże częstych w średniowieczu pożarów. Z biegiem czasu podziemne piwnice stały się bardzo ważnym czynnikiem zamożności Kłodzka. Tak pisze o znaczeniu piwnic dla mieszkańców miasta Ryszard Kincel: („Marce kłodzkiej tawerny” w: „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” nr 5, Kłodzko 1994) „(...) w żadnym innym grodzie Ziemi Kłodzkiej albo śląskiej nie odgrywały one tak wielkiej roli gospodarczej w rzemiośle i handlu. Toteż dbano o nie tak jak o domy. Piwnice kłodzkie bardzo często stanowiły o wartości domostw, więc troszczono się, odprowadzano z nich wody kruszące mury, konserwowano od góry do dołu. Jakość i sława kłodzkich piwnic wynikała przede wszystkim z tego, iż były one przeważnie wykute w litych skałach, co zapewniało niską i stałą temperaturę pomieszczeń. I to właśnie zapewniało długotrwałe przechowywanie artykułów żywnościowych i piwa kłodzkiego. Mieszczanie potrafili to wykorzystać i robić na tym świetne interesy, gdyż na rynkach wielu miast sprzedawali towary świeższe, czyli lepszej jakości niż skądinąd”.
A handlować było z kim ponieważ Kłodzko jako miasto powstało w miejscu prastarego traktu handlowego łączącego Śląsk z Czechami, a będącego jedną z odnóg „szlaku bursztynowego” przez który przemierzała bardzo duża ilość kupców. Było to jednak także bardzo ważne miejsce strategiczne. W związku z tym miasto było ciągle narażone na militarne, lub polityczne pretensje. Dlatego właśnie rozbudowa podziemi łączy się nierozerwalnie, już nie tylko z rozwojem gospodarczym miasta, lecz także z jego systemem obronnym. Podczas licznych walk toczonych w Kłodzku służyły one jako doskonałe schronienie dla jego mieszkańców.
Najwcześniejsze piwnice powstały wokół placu Bolesława Chrobrego i nieco poniżej. W tym właśnie miejscu znajdował się dawny Rynek otoczony mieszczańskimi kamienicami i głównymi miejscami targowymi. Część wyrobisk łączyła się bezpośrednio z budynkiem ratusza, część natomiast biegła kilka metrów, w odległości od jej południowej fasady. Na starych sztychach widać, że dobudowano do Ratusza sklepy, z których były wejścia do podziemnych korytarzy prowadzących bezpośrednio do domostw mieszkalnych handlarzy. W północnym rejonie Placu Bolesława Chrobrego znajdują się później powstałe wyrobiska. Odkryto tam tylko kilka chodników połączonych z Ratuszem. Świadczy to o ich przeznaczeniu obronnym.
Niestety na początku XX w., a zwłaszcza w okresie II wojny światowej i bezpośrednio po niej zapomniano o podziemiach. Nie konserwowano systemu odwadniającego, a spływająca woda zalewała lochy i piwnice. Do tego doszły jeszcze liczne awarie wodociągów i kanalizacji. Na skutki takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać. Pod domami i kamienicami zaczęły osiadać fundamenty. W wyniku powstałych zaniedbań rozebrano ok. 60 obiektów nie nadających się już do remontu. Niestety większość z nich to piękne, zabytkowe kamienice przy ul. Czeskiej i Północnej części Rynku. Znaczna część kłodzkiej starówki zagrożona była zawaleniem. Dalszym zniszczeniom zapobiegły prace naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz wałbrzyskim górnikom. Współpracując z nurkami, saperami i architektami sporządzili oni wstępne plany podziemi. W 1966 r. – w 1000-lecie Państwa Polskiego, zespół specjalistów z AGH przygotował projekt i wytyczne dla przebiegu trasy podziemnej. Po dziesięciu latach ciężkiej pracy, zabezpieczaniu każdej piwnicy, wnęki i chodników, stworzono wielopoziomową podziemną trasę wiodącą pod ulicami Kłodzka. 4 grudnia 1976 r. udostępniono zwiedzającym 600-metrowy odcinek trasy. Odcinek ten nazwano Podziemną Trasą Turystyczną im. 1000-lecia Państwa Polskiego.
Wejście do niej znajduje się u podnóża twierdzy, wyjście poniżej kościoła parafialnego Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przy ul. Zawiszy Czarnego.
Trasa składa się z ciągu korytarzy, pochylni i komór, Cały jej układ jest dosyć przypadkowy i uzależniony od stanu i możliwości zabezpieczenia korytarzy odkrytych w trakcie prowadzonych prac. Sprawia to jednak, że dobrze obrazuje nam to sposób tworzenia kłodzkich podziemi na przestrzeni wieków. Całość udostępnionej do zwiedzania trasy jest oświetlona. Podziemna Trasa Turystyczna wyposażona została w liczne elementy które wprowadzą zwiedzających w klimat XVI, XVII i XVIII – wiecznego Kłodzka, dość dobrze prosperującego, ale i targanego zbrojnymi konfliktami oraz narażonego na klęski żywiołowe. Są więc eksponaty obrazujące życie dawnych mieszkańców miasta i sposób wykorzystania piwnic pod ich domami. Zwiedzający będą mogli zobaczyć manekiny naturalnej wielkości przedstawiające mieszkańców miasta w epokowych strojach (piekarza, czeladnika, kata, skazańca, praczkę), wyposażenie pralni, piekarni, kantoru kupieckiego, karczmy, katowni, więzienia i składu amunicji. Nie zabraknie również elementów grozy takich jak repliki narzędzi tortur, kajdany, dyby, topór katowski, łańcuchy, a także stylizowane plansze odnoszące się do form kar w XVI i XVIII w. Mieszkańcy Kłodzka wykorzystywali piwnice również jako magazyny żywności oraz schrony podczas działań wojennych. Jedna z komór poświęcona została wojennemu wątkowi w historii miasta. Zobaczymy tu więc skrzynie z zapasami broni, amunicji, beczki z prochem czy też halabardy. Z głośników zwiedzający usłyszą dźwięki dawnego miasta (odgłosy jarmarku, muzyka mieszczańska, odgłosy biesiadników w dawnej karczmie, odgłosy bitwy), a na interaktywnych nośnikach multimedialnych wyświetlane są animacje - na przykład wymodelowane w technologii 3D, animowane szczury, które dynamicznie reagują na ruch przechodzących osób.
Jest to jedna z najciekawszych tras tego typu w Polsce. Miejsce to powinien odwiedzić każdy turysta.
W przeszłości istniała legenda mówiąca o połączeniu wyrobisk pod Starym Miastem z lochami i korytarzami znajdującymi się pod twierdzą Kłodzką. Pomimo licznych poszukiwań do dnia dzisiejszego połączenia takiego nie odnaleziono. Do dzisiaj nie wiemy jednak na pewno czy jest to prawda, czy tylko legenda.