O zatruwaniu studni
Będące jedynymi i pewnymi źródłami życiodajnej wody studnie były pilnowane i chronione, zwłaszcza w czasach wojennych. Studnie prywatne odgradzane były płotami w celu ograniczenia do nich postronnych osób.
Tym niemniej jedna z legend podaje, że w 1806 r. doszło do zatrucia Studni Piekarskiej, znajdującej się na Górze Zamkowej w obrębie zabudowań fortecznych. Zgodnie z przekazem, czynu tego dopuściła się Charlotta Ursini – mieszkanka Kłodzka i zwolenniczka napoleońskiej armii oblegającej w owym czasie miasto. Sprowadzając na załogę twierdzy roztrój żołądka i ogólne osłabienie, Charlotta Ursini miała doprowadzić do poddania się pruskich żołnierzy francuskim najeźdźcom.
Inna legenda opowiada historię z czasów oblężenia Kłodzka przez cesarskie wojska austriackie w 1622r. kiedy w studniach miejskich zatruto wodę. Jedynymi źródłami czystej wody stały się wówczas podziemne studnie prywatne – m.in. bogatego kupca Honzy oraz pazernego piekarza Ernesta. Piekarz zwietrzywszy interes zaczął sprzedawać wodę ze swojej studni, natomiast poruszony niedolą mieszczan Honza zezwolił im na korzystanie z własnej studni bez żadnych ograniczeń. Chciwy Ernest, niezadowolony z hojności kupca, począł wymagać od wszystkich kupujących u niego chleb również zakupu wody. Epilog tej historii nie był dla piekarza łaskawy...
* źródło: Romana i Leszek Majewscy, Legendy i opowieści ziemi kłodzkiej, cz. 1, Kłodzko 2008, s. 40 i 56